kwietnia 05, 2020

Koronawirus - wady i zalety kwarantanny

Koronawirus - wady i zalety kwarantanny

Dzisiaj taki inny post. Odbiegający nieco tematycznie od postów, które tutaj piszę. Chociaż z drugiej strony, czy ja wiem czy tutaj kiedykolwiek był porządek? 😆
Nie oszukujmy się. Mamy sytuację jaką mamy, najlepiej nie jest,ale jak to z każdą bywa - są zalety i wady.

źródełko: https://twitter.com/hashtag/%C5%9Bmiesznememy?lang=da


Zalety kwarantanny:

- To dobry czas, żeby posiedzieć w spokoju, pozastanawiać się nad swoim życiem, wyciągnąć jakieś refleksje, może wprowadzić jakieś zmiany? Lepiej na lepsze niż na gorsze oczywiście.
- Doskonały moment dla osób, które są zabiegane i wszędzie ich pełno. Wiadomo: lekarze, pracownicy sklepów, kurierzy i wiele innych osób nie ma lekko, jednak są pracownicy, którzy mogą sobie odpocząć chociaż trochę,
- Idealna sytuacja żeby nadrobić seriale, oglądanie filmów, czytanie książek czy nabijanie leveli w grach. Ale nie przesadzajmy, wszystko z umiarem, bo siedzenie na tyłku zbyt długo nikomu dobrze nie zrobi ;)
- Dobry czas, żeby pospędzać dni z rodziną. Tego wielu ludziom brakuje, brakowało również mi.
- Świetny okres na zrobienie porządków w życiu zarówno osobistym jak i tych domowych, poodkurzanie dysku w laptopie, poodkurzanie pamięci w smartfonie itp.
- Genialna okazja do uprawiania sportu. Oczywiście indywidualnego: bieganie, deskorolka, rolki, wrotki i takie tam różne.
- Jak wiemy e-learning ma swoje zalety i wady tak samo jak kwarantanna, jednak był już praktykowany w wielu krajach z wyjątkiem Polski. Nareszcie szersze grono uczniów/studentów oraz nauczycieli/wykładowców może tego doświadczyć, co moim zdaniem było bardzo potrzebne.
- Fajna sytuacja do tego by nauczyć osoby starsze korzystania z urządzeń elektronicznych i internetu. Chociaż to jest kwestia dyskusyjna.

Wady kwarantanny:

- Brakuje nam kontaktu z ludźmi. Tego na żywo. Nic nie zastąpi rozmowy face-to-face, wyjścia na kawę do kawiarni, na piwko do baru czy zwyczajnie na spacer. Nie mamy jednak takich możliwości, przynajmniej na tyle bezpiecznych by się spotkać w większym gronie.
- Nici z podróżowania. Osoby, które to kochają, bardzo cierpią. Ja też w sumie, bo miałam zaplanowanych kilka, a teraz muszę czekać aż się to wszystko skończy.
-  Nie dotyczy wszystkich. Jest to ryzyko dla osób, które muszą pracować. Kiedy jedni siedzą w domu, inni muszą wykonywać swoje obowiązki poza domem, narażając w ten sposób swoje zdrowie a nawet życie.
- Nakłada ograniczenia (rządowe), które dla zbuntowanych jednostek są nie do zniesienia. Dlatego mamy ryzykantów - osoby, które stanowią zagrożenie dla innych ludzi i dla siebie. Nie dbają o higienę, nie zakładają rękawiczek, nie noszą maseczek, a wychodzą z domu i sieją zamęt. Najgorzej kiedy inicjują spotkania grupowe. Niestety, nie da się nad tym zupełnie skutecznie zapanować.
- Zniechęca do wysiłku fizycznego, ruchu, dbania o siebie. Bardziej to ludzie się do tego sami zniechęcają (cytat zmyślony: "Każą siedzieć na dupie to siedzę!"). Lenistwo w związku z tym się rozrasta, osiąga swój punkt kulminacyjny kiedy się leży, je, ogląda telewizję i nie ma się siły żeby wstać do łazienki. A później się googluje: "Czy ból mięśni jest wystarczającym objawem koronawirusa?" 😆
- Od siedzenia w domu mogą wystąpić choroby współistniejące: depresja, overthinking, nerwica lękowa, lęk społeczny, schizofrenia, omamy i wiele innych.
- Od zbyt długiego siedzenia przy komputerze (e-learning, praca zdalna) mogą występować bóle głowy, pogorszenie wzroku, światłowstręt czy na przykład pospolity ból dupy.
- Popularne jest kupowanie rzeczy online a wraz z tym oczekiwanie na kuriera, chyba niczego więcej nie muszę dodawać ;D

Podsumowując: Wad i zalet jest wiele, można wymienić jeszcze więcej i więcej. Dla waszej własnej oceny zostawiam czy koronawirusowa kwarantanna jest czymś złym czy czymś dobrym. Ja się nie mogę zdecydować. Wiem na pewno, że poziom mojego lenistwa wyleciał w kosmos i muszę nad tym szybko zapanować. Sekcja komentarzy jest tutaj przeważnie pusta, zachęcam więc do komentowania. Widzisz jeszcze jakieś zalety lub wady? Podziel się ze mną i z czytelnikami! A może widzisz sytuację w jeszcze inny sposób?





kwietnia 03, 2020

Wrong people in your life

Wrong people in your life
To fascynujące ile zła siedzi w niektórych ludziach. Starasz się wyciągać pomocną dłoń, jesteś na każde zawołanie, okazujesz wsparcie a mimo to potrafią się mścić nie wiadomo za co. Czasami wątpię w istnienie karmy, ciągłe kłamstwa i manipulacje wychodzą im idealnie niczym najlepszy biszkopt. Unoszą się pychą i zazdrością, próbują skierować ludzi przeciwko tobie, oczerniają i wzbudzają wyrzuty sumienia.




Czy warto z takimi osobami walczyć? Nie wiem. Czasami tracę wiarę, chociaż mam cichą nadzieję, że sprawiedliwość istnieje i nastąpi. Nie mścijmy się proszę. To tylko pogorszy sytuację i sprawi, że takie osoby będą szły w swoje brudne gry jeszcze bardziej. Na szczęście są jeszcze na świecie dobrzy ludzie, którzy faktycznie potrafią odwdzięczać się, okazywać Ci wsparcie w trudnych chwilach a nie pomagać na zmianę z krzywdzeniem, jak to właśnie robią te niektóre, zbuntowane jednostki.


Cóż pozostało więcej do dodania? Jeśli jesteście osobami wierzącymi to módlcie się za takich ludzi, bo grzeszą naprawdę często i w dużych ilościach. Jeśli jesteście osobami niewierzącymi, miejcie nadzieję, że karma wróci bądź że w końcu ci zagubieni ludzie odnajdą drogę. Bo inaczej gdy jej nie odnajdą pewnego dnia może zabraknąć pomocnej dłoni dla nich.


marca 22, 2020

"Czuję się źle" - rozmowy o uczuciach i emocjach.

"Czuję się źle" - rozmowy o uczuciach i emocjach.
Ostatnio często i gęsto piszę posty na blogu. Mam obawę, czy przypadkiem aby się nie wypalę jak te 2-3 lata temu. Po dokładnym przeanalizowaniu sytuacji uznaję jednak, że jest tyle ciekawych rzeczy, o których można pisać, że pisała często będę i już.

Umiejętność mówienia o swoich uczuciach i odczuwanych emocjach jest naprawdę przydatna, w moim życiu -  niezbędna. To coś, co nabyłam w procesie dorastania (choć jeszcze nie dorosłam). Jako dzieciak miałam skłonności do trzymania wszystkiego w sobie. Potrafiłam obrazić się na inne dzieci i nie mówić im za co i dlaczego. Przypominam sobie ferie 2014, które spędziłam w Hospicjum im. Małego Księcia w Lublinie. Był to taki "obóz integracyjny" dla rodzeństwa podopiecznych tej instytucji. Nocowałam w pokoju z dwiema dziewczynami, które już się na dodatek znały. Byłam bardzo nieśmiała, więc nie odzywałam się do nich. One do mnie też praktycznie nic nie mówiły. Kiedy próbowałam zasnąć słyszałam jak mnie obmawiały. Płakałam pod kołderką ,ale nie powiedziałam o tym nikomu, że czuję się odrzucona nie tylko przez nie, lecz także przez całą grupę.
Od tamtej pory zaczęłam się zmieniać. Mówię o wszystkim, co mnie boli, bo nie chcę cierpieć tak jak wtedy. Nadal mam w relacjach z niektórymi osobami pewne opory przed "obnażaniem się" emocjonalnie. Na szczęście czego nie powiem to napiszę.



Nie bój się mówić o swoich uczuciach i emocjach. To ważne, ponieważ chowanie wszystkiego przed ludźmi tylko pogorszy stan, w którym jesteś. Ważne jest również, żeby mówiąc o tym, co się czuje, być szczerym i nie zakłamywać rzeczywistości. A jeszcze ważniejsze jest to, żeby nikogo nie atakować. Agresja rodzi agresję, dlatego warto ćwiczyć asertywność. Do niedawna myślałam, że asertywność polega tylko na odmawianiu, mówieniu "tak" oraz "nie". Okazuje się, że to przede wszystkim mówienie w sposób "Ranisz mnie swoim zachowaniem, proszę Cię, żebyś tego nie robiła", "Czuję się z tym źle, nie życzę sobie takiego traktowania" itp.



Nie ukrywam, że z asertywnością mam niemałe problemy. Jestem typem człowieka, który radością reaguje na radość, nienawiścią reaguje na nienawiść, smutkiem reaguje na smutek. I przede wszystkim złością reaguje na złość. Wszyscy ludzie potrzebują samorozwoju, poznawania siebie i przede wszystkim pracy nad sobą. Tego ostatniego potrzebuję dużo, a Ty?



marca 21, 2020

Dynamika

Dynamika
Jak wiele potrzeba czasu żeby zrozumieć, że wszystko wymaga czasu?

Zdałam sobie dzisiaj mocno sprawę z tego, że całe moje życie oparte jest o dynamikę. Wszystko bym chciała mieć już, teraz, teraz albo nigdy. I to w każdym aspekcie mojego życia. Odstawiając papierosy po kilku dniach do nich wracałam, odchudzając się chciałam efekty mieć natychmiast. To samo przede wszystkim w relacjach międzyludzkich. Chciałabym natychmiast zyskać zaufanie drugiej osoby, natychmiast kogoś poznać i żeby tak już zostało. Ale to jest błędne myślenie. Z tego wynikają impulsywne, niekoniecznie dobre działania, a później żal, że coś poszło nie tak i znowu nie wyszło.

Angażując się w całości we wszystko, co się robi, często traci się chęci do kontynuowania czegoś. Tak samo jeśli chodzi o naukę na ostatnią chwilę. Odsiedzisz te kilka godzin dzień przed zrobieniem czegoś, a później się wypalasz. Brakuje cierpliwości, a więc też planowanie nie wychodzi. 


Kiedy małe dziecko uczy się chodzić, zazwyczaj zdarzy mu się dziesiątki razy przewrócić, ale się nie poddaje i w końcu po wielu próbach już to umie. Watro czasami zachować się jak to dziecko i stopniowo, powoli poznawać świat. 

Tak samo jest z terapią. Jedna sesja nie czyni z Ciebie osoby wolnej od alkoholu, hazardu, toksycznego partnera czy depresji, lęków itp. Jeden dzień bez papierosa nie czyni Cię osobą wolną od nałogu. Do wszystkiego potrzeba cierpliwości. I cierpliwości do odkrywania, że cierpliwość jest dobrą cechą.



Spontaniczność nie jest niczym złym. Bez niej nie doświadczyłabym w życiu wielu wydarzeń, które przeżyłam. Jednak warto zachować umiar - balans między dynamiką a statyką. Właśnie się tego uczę, powoli - bez pośpiechu. Będę obserwowała, z jakimi skutkami będzie szła ta nauka.






marca 19, 2020

Odpuszczenie

Odpuszczenie
Dlaczego tak ciężko jest odpuścić? Ciągle winimy siebie o działania innych ludzi, o ich nastroje i humorki. Przynajmniej ja tak robię. Zostając skrzywdzoną zawsze analizuję co poszło nie tak i dlaczego ktoś zachował się tak a nie inaczej. Następnie zrzucam winę na siebie, to ja jestem ta zła i próbuję zakłamać rzeczywistość, że jest inaczej. Smutek, wyrzuty sumienia i takie tam. Kolejno po tym przychodzi chęć zemsty. Ale nie chcę się mścić. Trzeba nauczyć się odpuszczać i obserwować kolejne zdarzenia. Nie ma znaczenia jak bardzo ktoś źle nas potraktował. Niektórzy krzywdzą świadomie, inni nieświadomie.



Wydaje mi się, że w większości przypadków (moim zdaniem i na podstawie wielu dogłębnych analiz) ludzie robią to nieświadomie, gdyż mamy różne osobowości i charaktery. Coś, co dla jednej osoby może być normalne i naturalne, inna osoba może odebrać inaczej. O świadomym krzywdzeniu lepiej nie wspominać. Jestem zdania, że karma wraca i jeśli ktoś chce celowo zrobić komuś przykrość to prędzej czy później ta przykrość może wrócić do tej osoby. Cóż więcej mogę dodać? Nie krzywdźmy siebie i odpuszczajmy innym winy.

Right now, I'm over it.



marca 17, 2020

Toksyczne związki

Toksyczne związki
Ciemne niebo, tak jak działania ludzi toksycznych.


Myślę, że temat jest bardzo poważny. Szczególnie dla osoby wysoko wrażliwej. Uważam, każdy zasługuje na miłość i to jest również pogląd powszechnie powtarzany. Lecz kiedy za bardzo potrzebujesz tej miłości  - może to się źle skończyć, czego jestem dobrym przykładem.
Uzależnienie się osoby wysoko wrażliwej od wysoko toksycznej jest bardzo łatwe. Manipulatorzy obiecują góry i doliny, po czym stopniowo dystansują się a ty cierpisz. Przecież nie tak miało być. Był taki czuły, uroczy i poświęcał Ci dużo uwagi. Deklarował, że nigdy Cię nie skrzywdzi po czym wciąż to robił. Ciągłe kłamstwa i próba oszukiwania rzeczywistości - kiedy toksyka z czymś takim skonfrontujesz zrobi wszystko, żebyś zwątpiła w swoją racjonalność i zrzuciła winę za wszystko na siebie. A odejść będzie trudno, bo wciąż w głowie będziesz miała wszystkie obietnice i naiwną nadzieję, że wszystko będzie tak jak na początku waszej relacji. Ale nie będzie, uwierz. Im bardziej się w to brnie tym jest gorzej. W swoim otoczeniu obserwuję taką jedną toksyczną relację, oferuję swoją pomoc, lecz niewiele poza tym mogę zrobić. Wszystko siedzi w psychice człowieka. Jeśli przyzwyczaisz się do tego chorego uczucia możesz sama nie dostrzegać tego, że naprawdę potrzebujesz pomocy. A im głębiej w to idziesz tym potrzebujesz większego wsparcia, z czasem już być może nawet specjalisty.  Najgorsze jest to, że kiedy uzależnisz się od toksyka zaczynasz bać się samotności. Wolisz siedzieć w gównie po uszy niż je sprzątnąć, bo wtedy będziesz sama, a do takiego stanu nie będziesz przyzwyczajona. Wiem po sobie, że trudno jest przywyknąć do bycia wolnym.
Jednak jest to jak najbardziej możliwe, oczywiście jeśli chcesz tego - a chcieć powinnaś.

Jedna z bardziej popularnych piosenek opowiadających o uzależnieniu od cierpienia w związku

Najważniejsze jest to, żeby pogodzić się z rzeczywistością i przestać okłamywać samą siebie, że jest inaczej niż jest. Żeby odejść i się pozbierać potrzeba dużo czasu. Ja potrzebowałam do tego dodatkowej pomocy. Powtarzam prośbę z poprzedniego posta: Jeśli odczuwasz potrzebę i zauważasz, że twoje działania idą w złym kierunku i nie radzisz sobie z rzeczywistością - proś o pomoc, żeby jak najszybciej zacząć życiowo się ogarniać. Zasługujesz na to, a nie na ciągłe cierpienie i zadręczanie samej siebie. Jeśli doświadczasz kłamstw, manipulacji i obwiniania Ciebie za błędy drugiej strony uwierz mi - to nie jest miłość. Nigdy nie była i nigdy nie będzie.

W związku z ostatnimi wydarzeniami czytaj: pandemia koronawirusa proszę Cię czytelniku o zostanie w domu, a jeśli już musisz wyjść po zakupy to o dbanie o higienę. Myj często rączki i dbaj o siebie ^^








marca 03, 2020

Kamuflaż

Kamuflaż
Zdaję sobie sprawę z tego, że 3/4 postów na tym blogu to jest użalanie się nad sobą. Zapis wszystkich emocji, które odczuwałam i odczuwam. Człowiek czasami potrzebuje pomocy i dlatego chce zwrócić na siebie uwagę. Piszę tego posta, żeby zwrócić uwagę na ważny problem. Ludzie zakładają maski i stwierdzając to nie odkryłam Ameryki, aczkolwiek często zapominamy o tym fakcie. Nie wiemy o innych ludziach wielu rzeczy, wiemy tyle, ile dana osoba nam o sobie powie. Nie każdy jest tak wylewny jak ja, moim zdaniem ma to swoje zalety, ale przede wszystkim dużo wad. Być może osoba, z którą siedzisz w ławce, człowiek którego mijasz na ulicy, twój znajomy po zajęciach boryka się z problemami, o których nie masz pojęcia. Niewiele da się z tym faktem zrobić, ale jeśli zauważysz dziwne zachowanie drugiego człowieka, często możesz zareagować.



Nie bój się prosić o pomoc, jeśli tego potrzebujesz. Trzeba to zrobić w porę, inaczej może być już za późno. Osobiście mam zaburzenie osobowości z pogranicza - borderline. Wiele rzeczy robię spontanicznie, niektórych działań żałuję już po fakcie. Chociaż z drugiej strony właśnie "dzięki temu" znalazłam się tutaj w Olsztynie i studiuję na Uniwersytecie Warmińsko - Mazurskim Analizę i Kreowanie Trendów. Poznałam fajnych ludzi i nie żałuję mojej decyzji. Zrobię co w mojej mocy, żeby ukończyć ten kierunek, chociaż nie będzie łatwo z racji tego, z czym się mierzę na codzień.
Wśród ludzi czuję się dobrze, za to sam na sam ze sobą nie czuję się najlepiej. 

W relacjach romantycznych przywiązuję się za bardzo. Trudno mi jest odpuścić mimo oznak, że powinnam. Świadomość tego wszystkiego jest najgorsza, nie zawsze mogę kontrolować swoje zachowania, a już tym bardziej nie potrafię zapanować nad emocjami.



Nie boję się mówić o problemach. A to często sprawia, że jestem w środowisku brana za dziwaka, ahhhh... w sumie się nie dziwię. Wiem, że czasami problem sprawia fakt, że nie każdy jest w stanie wczuć się w sytuację drugiej osoby (pomijając osobowości psychopatyczne i socjopatyczne). Sama często się na tym łapię, pomimo tego że staram się jak cholera. 




(Nieco depresyjne piosenki. Mi czasem pomagają.)

Ten post zrobił się nieco przydługi. Podsumowując: skuteczna obserwacja i analizowanie zachowania swojego i innych osób jest czymś moim zdaniem ułatwiającym funkcjonowanie.
Nie bój się mówić o sobie, nie bój się też pomagać innym. Nie wstydź się swoich problemów - każdy jakieś ma. No i takie banalne powiedzenie: traktuj innych tak, jak sam chciałbyś być traktowany.
Chyba, że sam chciałbyś być traktowany źle - wtedy już nie ;)



Copyright © Syljens , Blogger