lutego 14, 2020

Przywiązanie

Nienawidzę siebie za to, jak bardzo przywiązuję się do drugiej osoby. Tęsknię za bardzo, myślę o osobie, którą darzę uczuciem często i nie potrafię się pogodzić z faktem, że nie otrzymuję chociażby odrobiny uwagi w ciągu dnia. Tak bardzo chciałabym się nie angażować całą sobą, ale nie potrafię. To wszystko utrudnia mi życie i zastanawiam się, czy to ze mną jest coś nie tak, może to ja stanowię problem?

Im bardziej o tym wszystkim myślę tym bardziej mam wrażenie, że mniej wiem o sobie i o innych ludziach. Im więcej mam wolnego czasu tym bardziej jestem smutna i przygnębiona.
A i jeszcze to: przeraża mnie przyszłość. Chciałabym mieć wszystko zaplanowane, chciałabym być usytuowana na stabilnym gruncie, wiedzieć co i jak, gdzie i kiedy, co mogę, na co wystarczy mi sił a czego nie mogę oczekiwać. Tymczasem czuję się jakbym stała na miękkim, błotnistym gruncie gdzie mogę zatopić w tej mazi po samą głowę przy wykonaniu nieodpowiedniego ruchu.

Wracając: dlaczego jestem aż taka wrażliwa? Dlaczego nie potrafię postawić na swoim, być silna i zacząć mieć wszystko gdzieś?
Jak to jest, że wiele ludzi panuje nad emocjami a ja nie...zasypuję uczuciami i chcę po prostu tego samego, czy to źle?

Może w przyszłości poznam odpowiedzi na te pytania.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Hejka ^^ Jeśli chcesz skomentować wpis, upewnij się, że przeczytałaś/przeczytałeś cały. Nie potrzebuję spamu bylejakimi komentarzami z dopiskiem "zapraszam do mnie" :)

Copyright © Syljens , Blogger