grudnia 08, 2019

Nic nie czuję

Po kilku dniach płaczu, złości, smutku...ogółem rzecz biorąc wahań nastroju....nie czuję nic.
Dosłownie. Mam wrażenie, że robię wszystko automatycznie. Pozytywnym aspektem tego jest to, że zaczęłam cokolwiek robić, pal licho że bez emocji. Robię coś więcej niż spanie, jedzenie i robienie zakupów. Nie wiem czy mam się z tego powodu cieszyć czy nie, jakoś jest mi to obojętne. Dobrze byłoby aby ten stan został do jutra, mogłabym się wtedy skupić na nauce. Też nie wiem czy do czegokolwiek to jest potrzebne, wszystko jest teraz w życiu takie niepewne.
Udało mi się zabrać do kuchni stos naczyń z biurka, zalegały na nim kilka, może kilkanaście dni. Aktualnie mam wrażenie, że samotność mi przestaje powoli przeszkadzać. Chociaż nie mam pojęcia czy pisanie z ludźmi będąc samemu w pomieszczeniu to samotność czy nie-samotność. Mam wrażenie, że już nic nie wiem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Hejka ^^ Jeśli chcesz skomentować wpis, upewnij się, że przeczytałaś/przeczytałeś cały. Nie potrzebuję spamu bylejakimi komentarzami z dopiskiem "zapraszam do mnie" :)

Copyright © Syljens , Blogger