Stale uczę się na błędach. Chcę dobrze dla siebie, dla ludzi dookoła mnie. Wiem, jeszcze świąt dobrze nie przeżyłam, a ja już walę do postanowień noworocznych (o których zresztą miałam nie myśleć, jednak stwierdziłam, że mogą się przydać), chciałabym tylko podzielić się jednym przemyśleniem. Często czułam się zbędna. Chcę z dnia na dzień stawać się coraz bardziej potrzebna, co za beznadzieja o tym pisać..Taka jest jednak prawda. O losie, dość zagłębiania się w takie problemy teraz, kiedy jest dobrze. Skoro szczerość to szczerość, ale powinnam się hamować. Doprowadzam się do szaleństwa w niektórych momentach, niemalże na własne życzenie. Spokój, spokój no!
Wyrzuciłam ostatnio kilka wierszy do kosza. Teraz nie wiem, dlaczego to zrobiłam. Nie podobały mi się, fakt. Muszę zacząć pisać z głową. Ej, nie można marnować w ten sposób kartek, energii i cierpliwości! Kiedy to piszę mam niesamowitą, nieposkromioną, tak zwaną wenę, która pewnie się utrzyma jutro do rana. Wykorzystać ją czy nie ? Chciałabym! Mam sporo nieużywanych notesów, nie będę już wyrywała kartek tylko pisała strona po stronie. Kolejna zmiana. Super, już mi się ten pomysł podoba. Teraz tylko wcielić w życie !
Koniec rozważań lub gdyby to inaczej nazwać - monologu wewnętrznego wypchniętego na zewnątrz.
Część druga to zdjęcia. Pixel! Jak on urósł!
Pixelek w lipcu:
Około godzinę temu:
Podobnie jak z Migotką, wierci się, kręci, nie da się z nim zrobić normalnego zdjęcia ;D
Jeśli chodzi o muzykę, dzisiaj Nirvana, The Neighbourhood i Guns N' Roses mniej więcej.
Bo jak zwykle było tego multum.
Co jest gorsze niż zapomnieć słuchawek ? Rozładować baterię w telefonie.
Przeżyłam jednak drogę powrotną do domu, o dziwo bez problemu.
Tak na koniec 2x The Ocean, nie, to nie pomyłka XD
Lubię oba oceany :D
Sylwia
Super wpis! 😀 Lubię to! ❤️
OdpowiedzUsuń